niedziela, 8 lipca 2012

Spontanicznie!

Wczorajszy wieczorny telefon. Pół godziny czasu. "co ze sobą zabrać?!". Oglądanie burzy przez szyby w samochodzie. Clubbing w poznańskim "FBI" w japonkach (tak naprawdę sandały-jedyne buty, które mogę nosić po ubiegłoweekendowym weselu) ; ). Metrowa zapiekanka o 3 nad ranem. Kibole w tramwaju i autobusie przez CAŁĄ drogę do domu. Udawany sen. Samosatysfakcja. Jajecznica, kawa, psychologiczna książka i powrót czyli jak spędzić szalony weekend w Poznaniu : D

8 komentarzy: