czwartek, 8 grudnia 2011

Berlinowski

a Witam ; ) Więc mamy kilka minut przed 22.00, a ja dopiero od dwóch godzin jestem w domu (wyszłam przed 8.00) Wyglądało to mniej więcej tak dom-szkoła-angielski-kuzynka-babcia-sklep-dom.
Jutro o godzinie 5.00 (rano, oczywiście) wyjeżdżam sobie do Berlina i spędzę cudowny dzień z moją cudowną klasą. Zamierzam kupić 3kg Nutelli i wszystkich możliwych niemieckich czekolad =)
Prawdopodobnie będę miała zdjęcia z jarmarku świątecznego (weichnachtsmark czy jakoś tak) i innych takich tam, więc zobaczycie sobie jak to wygląda (polecam grafikę w google, mam nadzieję, że jarmark wygląda podobnie w realu). Można powiedzieć, że mam już weekend, ale ta 5.00 rano trochę mi tu nie pasuje.
Chciałam jeszcze tylko dodać, że zaczynam rozumieć, czym jest samotność, a jedenastolatka nie marzy o tym, żeby poznać Hannę Montannę, ale o tym, żeby nigdy nie została sama.
 ; ) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz