poniedziałek, 3 września 2012

Moje wakacje rozpoczęło wesele, na którym świetnie się bawiłam, a bliznę na stopie mam do dziś i chyba do końca życia ; / ; ))) . Weekend w Poznaniu: "clubbing w japonkach", metrowa zapiekanka o 3 nad ranem,. Tydzień w Poznaniu czyli największy shopping ever. Zakupoholizm w Pile, lumpeksy, lumpeksy i lumpeksy. Wypad nad jezioro. Margonin. Tysiące stron książek i tysiące godzin na karaoke ; )  Koncert Letniej Sceny Eski i Mrozu <3
Ostatni dzień wakacji spędziłam objeżdżając wszystkie pobliskie wioski na skuterze, zmarzła mi dupa, ale to nic ; ) A samiutkie zakończenie również zaskakujące - komplement od "człowieka z branży".
Poza tym, wiele się nauczyłam. Najważniejsze, to być dobrym człowiekiem. Uwierzcie, że nie Vansy wzbudzają szacunek u innych ...
P.S. Mój plan lekcji jest B-E-Z-N-A-D-Z-I-E-J-N-Y !!!!!!!!!
P.S2. Mój drugi pies jest cyrkowcem hueheuheue xD

7 komentarzy: